Mróz ścisnął, a miałam już nadzieję, że zima nas w tym roku ominie - a tymczasem na termometrze - 15 stopni!
Mój psior marznie w swoje malutkie łapki - smarowane wazeliną żeby nie popękały poduszki. Wazelinka bardzo mu smakuje i muszę pilnować żeby całej nie zlizał przed wyjściem na spacer:-)
Jutro, o zgrozo, ma być jeszcze zimniej.
Dzisiaj wrzucam kilka bombek a'la karczoch - tak dla przywrócenia bożonarodzeniowego nastroju.
Muszę podzielić zdjęcia, bo coś nie chcą się wpisywać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz